mały nieśmiertelnemu

mistrzu słowa nad Niemnem wiecznym blaskiem płoniesz
falujący ocean kołyszących rymów
niezapomniane wersy unosząc do Krymu
w stepie wiatr recytuje niosąc strofy wspomnień

na szczytach Kaukazu palisz boski ogień
nocą pośród burzanów rozbrzmiewa głos fletu
płyną subtelne rytmy wieczystych sonetów
zasłuchana Selene wstrzymuje swe konie

pielęgnując spisane tajniki Świtezi
ballady w mgieł oparach suną z Nowogródka
zakochany w nich Eol metafory pieści

brat zapomniał sam chciałby na szczyt Czomolungma
depcząc pamięć największych synów matki Ziemi
w smutnej cytrze z rozpaczy zerwała się struna