ŚWIĘTY MIKOŁAJ
ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Święty Mikołaj aż z Rovaniemi
wyjechał w podróż o dobrym czasie,
jechał saniami po gołej ziemi
i szukał bieli śniegu na trasie.
Spóźnił się trochę, choć ciągle w biegu,
splot przyczyn spóźnienia wprost fatalny,
bo to niemal kompletny brak śniegu
oraz późny wiek emerytalny.
Dopiero u nas, w pobliżu Brzozy,
zamontowali mu koła do sań
i zdjęli już mocno zdarte płozy,
a on zjadł kiwi i obiad z dwóch dań.
Na dodatek męczyła go czkawka
i zgubił gdzieś mosiężny swój dzwonek,
wieczorem zaczęła padać mżawka,
stąd niefortunnie skończył się dzionek.
Czekajcie cierpliwie więc na dziadka
i ufnie wyglądajcie go co dnia
oraz reniferów jego stadka,
pewno dotrą do końca tygodnia.
Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.