Mogłeś

mogłeś w bogactwie i chwale
wśród świty i przy trąbach
dlaczego szopę wybrałeś
w biednej matki ramionach

mogłeś mieć wszystko co pragniesz
dostatek i wygodę
a miałeś ubogą stajnię
zamiast kołyski żłóbek

mogłeś mieć chóry anielskie
sługi i wielki przepych
przyszedłeś biednym dzieckiem
w zimny kawałek strzechy

mogłeś iść z mocy posłaniem
niosąc światu gniew boży
wolałeś płaczem w sianie
ludziom serca otworzyć

mogłeś pałace i zbytek
grzały kozy i owce
tuliły ręce matczyne
garstką siana w oborze

mogłeś wyprosić u Ojca
żeby witały tłumy
cierpiałeś dla naszych rozstań
na słowo boże głuchych