oddzielnie
przesącza się życie
w szparze u drzwi
mami światłem
daleka latarnia
pojutrze bardziej
położę dłonie na białym obrusie
przełamię jak opłatek
coraz mniej życzeń
więcej ciszy
zapatrzenia
na bezludną wyspę
miłość
i ludzką samotność
przesącza się życie
w szparze u drzwi
mami światłem
daleka latarnia
pojutrze bardziej
położę dłonie na białym obrusie
przełamię jak opłatek
coraz mniej życzeń
więcej ciszy
zapatrzenia
na bezludną wyspę
miłość
i ludzką samotność