Oskar prosi

Dostałam e-mail, ktorym chcę się z Wami podzielić (może też dostaliście):

Zdjęcie Oskara nie zalazłoby się dziś na naszej stronie. Na łbie Oskara nie wisiałby dziś skórzany kantar z mosiężnym kółkiem i grubą liną. Oskar miałby zapewne miłość człowieka i startowałby w wysokiej rangi zawodach, wzbudzałby podziw i szacunek. Gdyby tylko Oskar widział…

Dziś Oskar wzbudza tylko litość. Traci wzrok, jedno oko jest zupełnie niewidome, w drugim ślepota się posuwa. Wspaniała sportowa kariera Oskara legła w gruzach, w pył obróciły się końskie marzenia o godnym życiu, galopach po trawiastych łąkach i zabawach pośród innych koni, aż po kres życia. Kres nadszedł szybciej, chociaż na śmierć jest chyba zawsze zbyt szybko...

Oskar trzęsąc się wychodzi przed oborę. Handlarz klepie go po zadzie - jeszcze miesiąc i „będzie w swojej wadze”, czyli podkrakowska rzeźnia da za niego dobrą cenę. Czujemy na sobie otępiałe spojrzenie konia, zerka na nas jednym widzącym jeszcze okiem - nie prosi o nic. Dumnie unosi głowę w górę. Rozchodzi się przeszywające rżenie Oskara - a potem wolnym krokiem powraca do brudnej obory.

Oskara można ocalić - musimy do końca sierpnia zebrać 2400 zł aby wykupić go i zapewnić mu dożywocie w stajniach fundacji, pośród prawie 300 ocalonych przez nas koni.

Jeśli zechcesz pomóc, możesz dokonać darowizny z tytułem Dla Oskara.

adres strony: http://www.centaurus.org.pl/pozostale/oskar/

Jeżeli chcesz wspomóc akcję ratowania, możesz dokonać wpłaty na konto Fundacji Centaurus
W tytule wpisz: Dla Oskara
PKO BP SA 91 1020 5226 0000 6102 0357 8952