Trzepot skrzydeł

Lgnę do ciebie jak do świecy ćma,
niepoprawność mam wpisaną w życie
i nie myślę, co mi to da,
że w płomieniach znów się spali ćma
zagłuszona swego serca biciem.

Słyszę skrzydeł trzepoczący dźwięk,
gdy się zbliżam do ciebie z oddali.
Jedna we mnie ciekawość i lęk -
pragnę poczuć ten rozkoszy jęk,
co od wewnątrz zabija i pali.

Krótki bywa ćmy zszarzałej los,
często gorszy od życia motyla,
kiedy miłość swą składa na stos,
ktoś ją wołał, lecz czyj był ten głos?
Płomień świecy, żar. To tylko chwila.

22 sierpnia 2011 Anna Z.