miniatury

Małgosi

lokator

mieszkam już w tobie
w domu bez drzwi
oknami z wiatru

owoc pełen soczystych myśli
ziaren słonecznika

zapach

mówisz przyszłość
nie ma imion

a ból to piasek
wędruje z wiatrem

chwile pachną twoją dłonią
usta ledwie różowym świtem

bajka

myślałem zapomnę
sam przejdę rzekę
gdzie kra pęka
i smutek usidla

ale znalazłem dwa jeziora
w jednym wschód prześwietla oczy
drugim flamingi brodzą
i błękitne chmury