TWARDY DĄB
TWARDY DĄB
Przed wiekami był żołędziem
w magazynku wiewióreczki,
szukała go biedna wszędzie,
lecz nie w dołku koło rzeczki.
Żołądź wykiełkował wiosną
i wystrzelił w górę siewką,
czekał, aż listki wyrosną
i maleńkie będzie drzewko.
Matka ziemia je żywiła,
pragnienie gasiły deszcze,
z każdym rokiem rosła siła,
aż przyszły czasy złowieszcze.
Koło otyłego drzewa
zagrzmiały zaborców głosy,
a lud złościł się i gniewał,
i na sztorc przekuwał kosy.
Wojny widział dwie światowe,
nie skaleczył go czasu ząb,
dożył ery atomowej,
wielowiekowy twardy dąb.
Zdzisław Szabelan, BYDGOSZCZ.