Czterdzieści dni

Czterdzieści dni, a w nich tak wiele.
Chwil co duszy poświecę w kościele.
Spokój i zaduma w umartwianiu będzie.
Radość Wielkanocą serce me zdobędzie.

Czas zapiszę refleksją, pokutą przygotuje.
Przeproszę za słowo i czyn, na pewno daruje.
Bez Ciebie Panie Jezu progi życia wysokie.
Przebacz grzesznemu, rany duszy głębokie.

Jestem marnym co w proch się zamieni.
Rozmowa z Tobą niech me życie odmieni.
Niech spojrzę wzrokiem dobroci i miłości.
Proszę dopomóż odgonić me zła skłonności.

A kiedy uklęknę uleczony, po chleba Ciało.
Podziękuję za wszystko co się dokonało.
Ta szczypta popiołu daje nadzieję na dalsze.
Pogłębiona modlitwa, to postanowienia trwalsze.

Mikołów 09.03.2011 r.

Amadeusz ze Śląska.