Pragnie śnić

Po nocnej zroszonej trawie.
Stąpała śmiało pośród kwiatu.
Blond włosa nagutka prawie.
Jak by miała oznajmić światu.

O wiosennej urodzie i blasku.
Z warkocza splotem uśmiechu.
Słuchała skowronka o brzasku.
W śpiewie rzeczki w pół oddechu.

Na ramieniu poczuła dotknięcie.
Tak niechciane, nieoczekiwane.
Otworzyła oczy zniknęło zaklęcie.
Piękna fizjonomii, tak zapomniane.

Po nutach dnia w blasku księżyca.
Gwiazdy wspomnień wnuki kołyszą.
Lecz lusterko mówi: nic do ukrycia.
Uroda inna, czas rysuje buzię ciszą.

Amadeusz ze Śląska.

Dla tych co młodość minęła jak sen.
Dusza dalej młodą, w każdy życia dzień.