tak jest dobrze

mało wiem i tak już zostanie jak dziecko rękę podam
gdy wilgoć zaskrzypi w desce kornik
ramiona zamiast skrzydeł nie pasują
obcy ludzie zaglądają a okna mam nisko przy ziemi
tobie co zamilkłeś

ścieżki już znane i wyjęty kamień niczego nie nauczy
serce jeszcze przyśpiesza akurat wiosna z aromatem macierzanki
pobiec i ulec kaprysom już nie potrafię
wypełniony wieczorem widzę nad kościołem
znajomą gwiazdę jej światło wytycza drogę
nie wiem dokąd