furtka

ważne dni minęły jak dotyk
skarga czasu rozrzucona po niebie marzeniem

zostały bez echa jak chwile
błąkające się po ogrodzie i parku
w trawie i rumianku niewytłumaczalnym smutkiem

że oto stanę się inny
zmieniony o tykanie zegara
nawoływania dzieci bawiących się piłką

drżenie liści i rąk wyciągniętych po prośbie

zawsze będą mi potrzebne uśmiechy aniołów
ziemia po ulewnym deszczu wilgotna
jak usta