JESTEM STĄD
JESTEM STĄD
Srebrne gwiazdy o wieczorze
przeglądają się w jeziorze,
chmurki żadnej o tej porze,
blady rogal,
lato ma się nie najgorzej,
nieco chłodniej w ciemnym borze,
przycupnąłem przy jaworze,
chwila błoga.
Światła miasta płoną w wodzie,
w dali oświetlone łodzie,
brzegiem spaceruje młodzież,
trochę gwarno,
w lecie piękny świat dobrodziej,
w wakacyjnej zaś swobodzie
długo dość bez zmian w pogodzie,
strasznie parno.
Z estrady na toń jeziora
płyną arie z ust tenora,
a orkiestra całkiem spora
ma w nuty wgląd,
tańce w świetle reflektora,
widać nie brak tu amora,
radość schowana w humorach,
też jestem stąd.
Zdzisław Szabelan