Bez czarów
Alicja podobno pracuje
w rozlewni wód mineralnych
Donkiszot skrzętnie notuje w kajecie
kolejne narodziny stada
kłopotliwych wiatraków
trzeba przenieść się
lub wiatraki w odludne miejsce
napięte terminy dodają gazu
jakiś ślad leworęczny bez słowa
przywołuje krainę wyobraźni
gdzie woda z prądom zmiennym
szeleszczą wielobarwność
zasłuchanych kamyków
zanurzonych po czubki głowy
w rześkim błękicie
może to zawieruszona poezja
w krótkotrwałych wierszach
bezwiednie łazi po głowach
różnie podobnych