nici

każdy rok krótszy rozterki dłuższe
dąb i sumak piękniejsze jesienią
łatwa niewiedza jak przebój z lateksu
pies co zobaczy zaraz zapomni
dzięcioł z czarną głową nie pomoże
tylko wystuka godziny
bratki jak pocałunki płatki oddają motylom
wiatru szkoda co przysiadł na róży
zimy którą mało kto lubi
dzieci ze śniegu ulepiły tęczę

choćby resztką pamięci co ulotne
zostaje najdłużej