KAMIEŃ
Leżał jak kamień
tylko pies zwieszał łeb ku ziemi,
bezwładne ciało
chciało odejść w krainę cieni…
Akt pokuty,
wokół tłum już się gapiów zbierał,
czarne buty…
Tłum się kłębił, przybliżał, napierał!
Nikt nie pomógł
pogotowie, policja, tłum ludzi
Tyle domów…
w sercu smutek, strach i gniew budzi!
Pusty chodnik,
tylko pies biega przerażony
do przechodni
węszy, szuka, zagubiony, osamotniony…