DUCH

Ghost
Szlafrok opadł z ramion, odkrył nagie ciało,
a pachnąca piana otoczyła wdzięki...
Wszędzie półmrok, świece, piżmem zapachniało.
Nagle usłyszała nieprzyjemne dźwięki...

Lodowate zimno (stąd ten szron na szybach),
drzwi się otwierają tak z cichym skrzypieniem...
Podmuch szarpie płomień, zaraz zgaśnie chyba,
strach już dławi w gardle, ucieczka marzeniem...

Głośny oddech słyszy, dotyk na ramionach...
Tu nie ma nikogo, a jednak nie sama!
Wie, że nie ucieknie siedzi przerażona!
Krzyk jej uwiązł w gardle, to jej cichy dramat...

Niczym nimfa wodna rankiem znaleziona,
piękna, kusicielska z uśmiechem na ustach
tak odeszła w niebyt w tej zjawy ramionach...
Uważaj, bo patrzą się na ciebie z lustra!
Ghost