Dobry Samarytanin

Bez wahania podzielę się z wami rymami,
choć wolelibyście bym dzielił się banknotami,
zamiast pojedynczymi wersami i wierszami,
całymi ich tomami i tomów regałami,
wypełnionymi pułkami z książkami,
które zakurzone leżały by tam latami,
bez możliwości obcowania z czytelnikami.

Może kiedyś podpisze umowy z księgarniami,
póki co zależy mi na umowach z wami,
na rozliczeniu się z długami i obciążeniami,
zaciągniętymi u was zaufania kredytami.

Może kiedyś mi się uda porozmawiać o tym,
co chciałbym zrobić dla was i co w mej mocy
jest a do czego potrzebny byłby palec Boży,
który w siedem dni coś z niczego tworzy.

Nie pomogą mi opinii i mody kreatorzy,
za mało pieniędzy będą mieli sponsorzy,
by wyrwać z nędzy to dziecko które tworzy,
nie dla pieniędzy, lecz z powodu choroby,
która wpędziła ojca w nałóg alkoholowy.

Patrząc na niego pomyślisz iloraz zerowy
inteligencji i w drugą stronę zwrócisz oczy,
gdy Brylem zacznie pisać wiersze niewidomy.

Zdziwisz się, że pisze wiersze głuchoniemy,
lepsze od ciebie stosując w nich rymy,
jedną taką artystkę u siebie gościmy.

Jeżeli zostałeś przez krytykę poturbowany,
wiedz, że jestem z tobą - dobry samarytanin.