Uliczny grajek.
Często spotykam
małego człowieczka,
niewielkiego wzrostem
na głowie czapeczka.
Jest bezrobotnym
z uśmiechem psotnym,
popycha przed sobą
wózek na kółkach.
Pełen złomu wszelakiego
powiecie,cóż ciekawego
otóż sprawia wrażenie -
człowieka szczęśliwego.
Wracając ze złomowiska
radość z niego tryska,
pewnie piwem podsycona
jego mina zadowolona.
To nie ma znaczenia -
oglądając przedstawienia
na organkach przygrywa,
biesiadne piosenki śpiewa.
Kiedy przechodzi kobieta
to dla niego podnieta...
czapeczkę zdejmuje -
szarmancko piosenkę dedykuje.