Pasjonat

Mamy miłość i krew w naszych sercach
i długopisy trzymamy w swych dłoniach,
operujemy nimi jak zapałkami piroman.

Płoną kartki kiedy rzucamy swe słowa,
które z ust wypuszczamy na wzór smoka,
ogniska miłości płona już dookoła,
atrament rozlewa się po kartce jak smoła,
grzeszne serca oczyszcza ogień Boga.

Płonie w ogniu rewolucji wschodnia Europa,
Rosja z Krymu pewnie się nie wycofa,
ubrane po cywilu spacerują sobie wojska,
na Ukrainie toczy się domowa wojna.

Dym drażni polskich polityków nozdrza,
sytuacja w kraju staje się coraz gorsza,
przed sejmem spłonie znów jakaś opona,
konfrontacja z władza jest nieunikniona.

Ogień trawi sumienia ojców Kościoła,
bo pedofilia o pomstę do nieba woła,
jątrzy serca wiernych jak ropiejąca rana,
a wydalonych księży przyjmie Dominikana.

Moja profesorka przyrównała politykę do szamba,
obiecywała, że ostatni raz się babra,
po czym przyszła samorządowa kampania
i znów po uszy sama w nie wlazła.

Natomiast ze mnie jest żaden mitoman,
raczej bolesnej i szczerej prawdy pasjonat.