Jesteś (jak wino)

Szukałem Cię pośród tylu rożnych imion,
na bezowocnych poszukiwaniach czas minął,
dziś żegnam Ciebie ma idealna dziewczyno.

Witam tą która jest moją adrenaliną,
jest jak z wysokimi stawkami kasyno,
do puli jej życia dorzucam swoją miłość.

Kocham tą naszych uczuć zawiłość,
dziś stawiam na jakość a nie ilość,
przy niej nie grozi mi uczuć bylejakość,
ona moim marzeniom uczyniła zadość.

Dziś moje serce czuje ze spotkań radość,
tylko ja mogę patrzeć na jej nagość,
kiedy obnaża przede mną swą tożsamość,
przy niej wszystkie me maski opadają.

Dziś inne koleżanki ci mnie zazdroszczą,
przy mnie wreszcie czujesz się młodszą,
ty jesteś moją kotką najsłodszą,
smak słodkiego wina ustom przynoszącą.

Stanowisz dla mnie szczep winny,
jesteś winną latoroślą z winnicy,
dojrzały rocznik z francuskiej piwnicy.

Podczas gdy inni wina wodą chrzczą,
z ciebie jest prawdziwy Dom Pérignon,
jesteś oryginalnym winem z Szampanii,
a nie jakimiś tanimi podróbkami.

Za oknami powoli się ściemnia,
kobieta jest jak wino - upajająca,
podobno im starsza tym lepsza,
moją wyprodukowali w epoce Gierka.

Kiedy trzymam tą butelkę w rękach,
czując cały jej zawartości ciężar,
wiem ile waży wybranka mego serca.

Dla niej pisze te wersy późną nocą,
stanowiąc do jej wnętrza korkociąg,
po otwarciu delektuje się zawartością.