Gdzie indziej ( tego nie znajdziesz)

Moje wysiłki nie idą teraz na marne,
przestałem pisać scenariusze czarne,
kiedyś to co do ciebie czuje ogarnę,
choć twoich włosów ręką nie odgarnę.

Wyroki losu z woli Boskiej są niezbadane,
nikt nie wie czym jest to podyktowane,
na jakim pergaminie są losy spisane,
ile prawdy jest w winie i co nam dane,
a co bezpowrotnie zostanie odebrane.

Jak gołąbką w twoim sercu wyżłobię ranę?
Czy po policzku łzy spłyną nad ranem?
Chce stać przed tobą a nie ekranem
na którym wspólne życie jest wyświetlane.

Co mnie obchodzą formułki wyświechtane,
wole łowić twe słowa wypowiadane,
w mej pamięci systematycznie zapisywane,
jak na dysku twardym komputera dane.

Nie ważne w jaki sposób jest formułowane,
w języku zrozumiałym dla nas kodowane,
następnie atramentem na kartkę przelane,
uszom serwowane jak do łóżka danie.

To powoduje twe w treści tej zaczytanie,
wyłącznie na niej twoich myśli skupianie,
jak na soczewce na wersie ogniskowanie
i jak od szkła wnętrza serca zapalanie.

To coś czego nie miałaś nigdy w planie,
coś o czym nie marzyłaś, że się stanie
rzeczywistością gdy trwało twe szamotanie
z samotnością i na swój los narzekanie.

O mały włos nie poddałaś się rutynie,
ktoś ci przypomniał i nadał nowe imię,
przestałaś zaczytywać się w Harlekinie,
czekając aż mój nowy wiersz powstanie.

Odnajdując siebie w powyższym opisie,
poznając spisaną na swój temat prawdę,
zgodzisz się z puentą którą tu ZAPISZE,
gdzie indziej już tego nie znajdziesz.