Poszukiwacz

Trwały poszukiwania tej prawdziwej w życiu miłości,
wprowadziłaś się w tryb czuwania i gotowości,
marzenia miałaś jak wszyscy ludzie dorośli,
o braku życia w zupełnej samotności, gdy w gości
przychodzi ktoś rzucający twego losu kośćmi.

Niejeden zachwiał twoim systemem wartości,
po czym nawiał dostrzegając w tobie ułomności,
które okazały się silniejsze od uczucia bliskości,
stąd w twoim sercu liczne uczuć zawiłości.

Pytałaś o powód swojego cierpienia ludzkości,
chowaj głowę w objęcia zimnej poduszki,
po uczcie życia zbierałaś tylko okruszki,
łzy były słone jak na ucztowym stole paluszki,
zamiast nich chciałaś kawę turecką i cuksy.

Nagle przyszedł ktoś tak od tego świata różny,
nie był chamski ani arogancki czy próżny,
nie był egoistyczny ani też samolubny,
twój ideał mężczyzny, który trochę się spóźnił.

Chociaż z drugiej strony przyszedł akurat,
bo od dawna marzyłaś i bujałaś w chmurach,
śniłaś i wierzyłaś, że w końcu ci się uda,
chociaż inni obiecywali niestworzone cuda.

Dzisiaj swe dłonie opierasz o parapet,
patrzysz przez okno na ulice ukradkiem,
cały czas tęskniąc za swoim poszukiwaczem.