Liczby ( nie kłamią)

Słowa są jak ciernie i boleśnie nas ranią,
przekłuwają znów eternie jak balon,
iluzjoniści w sztuce iluzji się doskonalą,
artyści którzy sami siebie tylko chwalą.

Brną znów statyści przez rzeczywistość szarą,
odgrywając rolę na łez padole rozpisaną,
ich twarze nie w smak są szklanym ekranom,
choć szklaną pogodę na dziś zapowiadają.

Kiedyś spojrzę na lepszą przyszłość mi daną
i ujrzę za nią drogę czarną farbą malowaną,
może zatrzymają się na moment i przystaną
szarzy przechodnie, że będzie dobrze skłamią.

Ucieczkę znajdę w objęciach jej ramion,
we wspólnych zdjęciach z twarzą roześmianą,
dostrzeże mój potencjał i obdarzy wiarą,
że słowa ludzi poparcie w czynach mają.

Zostanę otoczony nocą złoczyńców zgrają,
ile pieniędzy mam przy sobie grzecznie spytają,
zabiorą portfel i poturbują moje ciało,
lecz dusza wyjdzie z tej opresji cało.

Kiedyś i tak w trumnie mnie pochowają,
ambicje i dumę w kieszeń schowają,
moje inicjały na nagrobku wyryją,
odejdę tam gdzie dusze wiecznie żyją.

...............................................

Na koniec statystyka, której dano
moc mówienia prawdy zestawi ten opis w całość,
bo w przeciwieństwie do ludzi liczby nie kłamią.