jest nas więcej

kocham nie kocham sam nie wiem
tak potrafi mikołajek
gdy kwitnie na wydmie
lato co wkłada do ust
poplamione malinami palce
topole co celują w słońce
ludzie gdy wstają rano
bez planu z oczami jak otwarte okna

dzisiaj przyszli królowie
pokłonić się miłości
dzieci w koronach
psy udające owieczki

mróz przyniósł kwiaty
potem szybko odszedł
chciał pozostać zimny
nie to co sople
zapłakane w krople