Ecce Homo

Dokąd idziesz Boże z twarzą zakrwawioną,
osądzony przez ludzi posługujących się ironią,
fałszywych świadków przed tobą postawiono,
o uzurpację twojej boskości cię posądzono.

Błędnie odczytano twą metaforę ze świątynią,
za wprowadzanie w błąd ludzi cie winią,
posługują się w trakcie procesu hipokryzją,
w końcu wzgardzonego do Heroda posyłają.

Słudzy Heroda z ciebie się naigrawają,
w płaszcz purpurowy cię ubierają,
koronę cierniowa na twoja głowę wkładają,
w końcu do Piłata cię odsyłają, bo
oni wyroku śmierci wydać nie mogą.

Rzymscy żołnierze przed tobą przyklękają,
jako króla Żydowskiego pozdrawiają,
wstają i pięściami po twarzy biją,
byś prorokował kto cię uderzył żądają.

W końcu przed namiestnikiem cię stawiają,
zasłaniają się swoją religijną tradycją,
tłum zgromadzony na placu podburzają,
by krzyczeli za ukrzyżowaniem namawiają.

Piłat próbuje bezskutecznie uwolnić go,
zamiast niego Barabasza tłumowi wydają,
Jezus stoi przed tłumem i milczy wciąż,
w końcu na ubiczowanie skazuje Piłat go
i ponosi za nasze grzechy śmierć krzyżową,
prawdziwy Bóg i człowiek - Ecce Homo.