Tournée

Mamy wyrazy twarzy chmurne i durne,
nasze nastroje bywają często pochmurne,
spada deszcz łez jak w tropikalnych lasach,
błądzimy gdzieś po uczuciowych tundrach
i tajgach a także lodowych pustyniach,
gdy czasu piach tworzy pustynie w sercach,
marzymy wtedy o innych ludziach jak o oazach.

Dantejskie sceny malujemy na życia obrazach,
mówić nie chcemy o wadach i skazach,
wolimy mówić o zaletach a nie zasadach,
oglądamy w tabletach obraz naszego świata.

Widzimy go tylko na tapetach w telefonach
lub na ekranach siedząc przy komputerach,
czasem na podróżniczych serialach o zwierzętach,
w nadawanych przez National Geographic seriach.

Zamknięci w świecie wykreowanym w mediach,
czytamy w Fakcie o niedorzecznych bredniach,
po fakcie od bicia czujemy ból w piersiach,
ja od tego wszystkiego nie uciekam w poezjach.

Brodzę po uszy i zapas w długopisach tuszy,
po świecie ciała i duszy który głaz serca poruszy,
wolność słowa dostając od oświeconych geniuszy,
którzy zapisali ją piórami z pióropuszy,
gdy wypełniali Indianami nowe rezerwaty.

Zgłaszam swój projekt do publicznej debaty
i biorę w niej udział nim zamkną trumnę
lub prochy wsypią w urnę i zakończy się me tournée.