Bohema
W Plejadzie po egzaminie pijemy piwo,
trwa transmisja z jakiegoś meczu na żywo,
jakiś facet siada przy stole z dziewczyną,
mówi, że od męża woli jego towarzystwo,
mówi, że wybiegła z domu i autobusem
przyjechała chociaż mąż chowa klucze,
nie pozwolił jej wyjść bo czegoś się domyśla,
lecz miłość którą ona czuje jest zbyt silna.
Czasami biznesmeni rozmawiają o interesach,
czasami drinka sączy jakaś stara kobieta,
szczególnie dużo przesiaduje na Wzgórzu Karcha
starszych pań i panów których wojna
w różne strony świata kiedyś zaniosła.
Ja czasem siadam koło kominka,
tematem rozmowy jakaś ciekawa historia,
wciąż ta sama pani sączy przy oknie drinka,
starsi panowie zamawiają dla siebie piwa.
W Tapasie spotykam znajomego doktoranta,
opowiada mi i koledze o pracy w bankach,
o tym jak ciężko pogodzić prace i studia
i jaka w banku czeka nas harówka.
Kiedyś z przyjacielem siedziałem w Taboo,
z okien lokalu była widoczna ulica,
przechodnie szli po swoim ulicznym szlaku,
a nam przy piwie beztrosko mijała chwila.
Z tym głównie kojarzą mi się studia,
tamte popołudnia i ta Kielecka bohema.