bezpostaciowość

kormorany przybiły do brzegu
myśli co nie toną

a piasek był biały jak skóra
nieposkromiony w dotyku

zebrane gwiazdy w koszyku maliny
w pamiętniku całe strony wydarte słońcu

dzień wije się jak wąż oplata
dzikie wino ścieżką do morza

co jest ważne już teraz zaśnie
przykryte płaszczem w niedbałe marzenia