MATKA

To była chwila zapomnienia
to była chwila uniesienia
w jego ramionach odpłynęła
co ofiarował wszystko wzięła

brzemię spotkania ukrywała
kontaktów z ludźmi zaniechała
gdy latem przyszło rozwiązanie
jak klacz rodziła gdzieś na sianie

a potem posprzątała wszystko
nie dając się ogłupić myślom
zabrała oddech małej główce
szczelnie zamknęła w reklamówce