discrimen

nie jestem bliżej nieba ani ziemi
ostrej turzycy piasku z recyklingu

schematy nie dają sie odplamić
dłonie wyciągnięte do zgody
gdy pozwoli napromieniowany internet

przystanę się zająknąć
nikogo nie ma aby zapytać
czy jestem dobrym człowiekiem

pokoje nie są smutne
to ramy okien dawkują używki

pozostałość po sodomie
słupy soli i wciąż ogryzek nadziei

można umrzeć i nie być pewnym
tego co się stało