Stojąc ( pod ścianą)

Znowu opieram o białą ścianę,
moje ciało jeszcze nie rozstrzelane,
zanim ktoś odda raniących słów salwę,
ze swoich ust i u jego stóp martwy padnę.

Hiszpan zawołałby mea culpa padre,
Rosjanin wychyliłby ostatnią flaszkę,
Niemiec rzuciłby spojrzenie harde,
Francuz i Włoch - spojrzenia błagalne.

Wielu chciałoby za postawy patriotyczne,
ubrać mnie w mundur noszony w Wermachcie,
po czym rozstrzelać w nim jak Inkę,
sprawdzając czy słowo Polska z ust padnie.

Wypada pogratulować panu prezydencie,
który kończyłeś na studiach historie,
za twoje zdanie wypowiedziane w tej kwestii,
,,ofiarami Żołnierzy Wyklętych są Żołnierze Wyklęci".

Dziękuje za bezczeszczenie pamięci,
oprawcy UB są zapewne wniebowzięci,
na ekshumacje nie ma czasu ni pieniędzy,
więc wstrzymano prace na "Łączce",
a to wszystko dzięki Gazecie Wyborczej.

Ten mój wywód przydługi powoli kończę,
w "bulu i nadzieji" z prezydentem się łączę,
może mnie poczęstuje czekoladowym Orłem.

Przepraszam za treść oraz formę,
tych którzy z Polaków się naśmiewają,
stawiając nas pod egzekucji ścianą.