Ziemia Obiecana

W powietrzu spaliny i ich smród,
niejedno miasto przypomina Łódź,
jeżeli chcesz to się z pracodawcą kłóć,
wiedząc, że kiedyś wywali cię na bruk.

Wybraliśmy jedną z najgorszych dróg,
przestępując demokracji zachodniej próg,
dziś komuna to największy nasz wróg,
a nomenklatura dorabia się fortun,
gdy robotnicy cierpią coraz większy głód.

Na ulicach widać coraz większy bunt,
związki zawodowe kłócą się znów,
bo nie mogą ustalić wspólnego celu,
rozpoczętego właśnie przez nich strajku.

Zamiast jednego jest kilkudziesięciu
przedstawicieli tych zawodowych grup,
znów policja pałami zacznie ich tłuc,
a rząd powie, że nie strzelał do górników.

Wciąż widać powiązania czasu zaborów,
gdy Poznań na zachód a na wschód,
Lublin i Łódź eksportują część towarów.

Jesteśmy niewolnikami śmieciowych umów,
wykorzystywani przez pracodawców,
łudzeni podwyżkami średnich zarobków,
nie uwzględniających realnych kosztów.

Coraz mniej dzieci a więcej emerytów,
obniżają się realne stawki emerytur,
na coraz gorsze trwa ciągle zmiana,
a miała czekać na nas Ziemia Obiecana.