Magenta
Ich przodkowie wznosili swe szable w góre,
by szkarłatem zdobić swe lniane koszule,
ich synowie chieliby mieć nową furę,
czerwone Lamborghini już z nimi sunie.
Zakrzepły krople krwi na Turyńskim Całunie,
niedawno cud wydarzył się w Sokółce,
a dalej brniemy w tym ateistów tłumie,
wolącym mieć własną urnę niż trumnę.
Patriotyczne hasła pozostają dziś puste,
najwyżej ktoś przystroji polityczną kukłę,
kopiemy wciąż bez dna głupoty studnie,
z tego żartować możemy sobie okrutnie,
do czasu aż jakiś jakobin nam głowę utnie.
Wyblakła czerwień na wyborczym plakacie,
której tytuł "spotkajmy się w samo południe",
dziś tamci ludzie tworzą polityczną mafię,
która zyskami z kradzieży dzieli się wspólnie.
Apelują do młodzieży aby wstępowała tłumnie,
w szeregii armi i ginęła heroicznie,
by ktoś zasalutował przy czyjejś trumnie,
przy sztandarze o który prezydent nos wytrze.
Nie będe oddawał hołdu czekoladowej hydrze,
której razem z barwami zdjęto koronę,
mamy granice na Odrze i Nysie Łużyckiej,
gdy losy Polaków na Ukrainie są policzone.
...............................................
Dziś tylko w czasie niepodległości święta,
ktoś przypomni o fladze - z bielą magenta.