Za błękitem

Za błękitem ...
 
Poranek w odcieniach szarości.
Dzisiaj błękit zniknął nawet z twoich oczu.
 
Odkąd włosy już nie kruczoczarne,
czas zwolnił i częściej błądzę we mgle.
 
Coraz dłuższe spacery, coraz mniej do stracenia.
Coraz dalej od słońca, coraz chłodniejsza ziemia.
 
Przystaję przy drzewach i próbuję sięgnąć liści
z nadzieją, że odgadnę porę roku.
 
Pamiętasz tamto lato – było takie złociste.
Najbardziej brakuje mi błękitu twoich oczu.

1 sierpnia 2015