Ławeczka albo rozmowa w parku

Pan mnie nawet nie pamięta, proszę pana,
a ja byłam w panu taka zakochana.
Autografy pan rozdawał tu i tam,
super heros i bożyszcze wszystkich dam.

Gdy się pana oglądało w blasku fleszy
każda chciała pana zdobyć, z panem zgrzeszyć,
w górach, w chmurach, na Mazurach z panem być
i w otoczce wielkiej sławy razem żyć.

Potem gdzieś się pan zapodział swoim fankom.
Napisali, że pokłócił się z kochanką
i wyjechał na Seszele lub na Krym.
Został tylko plik fotosów, fajki dym.

Teraz siedzi pan na ławce w małym mieście,
mówi, że naprawdę sobą jest nareszcie.
Pan mnie nawet nie pamięta, kina król,
a ja w sercu mam tysiące pańskich ról.

2 października 2011 Anna Z.