od teraz

wieczorem otworzę oczy
wyjmę z szafy zakurzoną rękę
część wydartego z przeszłości życa

włączę adapter po babci
który przerywa wpół słowa
po każdej lirycznej uwadze

nie wiem czy przyjdziesz
nauczyłem się słuchać
nawet jeżeli to tylko deszcz
bębni po rynnach

myśli jak liście
bez ruchu pod kocem
zaraz wytarte zwykłą gumką
z kolorowego piórnika