jesienna ballada
wieczór wchodzi
jak złodziej do domu,
na palcach się skrada
w kąty zagląda
po kryjomu,
okna zasłania,
wreszcie
przy kominku siada...
myśli szybują
gdzieś hen,daleko,
ogień głaszcze ciepłem,
świerszcz cichutko śpiewa
balladę jesienną,
za oknem wiatr szumi,
wieczór sennie
ziewa..