bliżej niż teraz

myśli - szeregi sosen
topią się na ustach

przesuwam granice chłodu
ciepło okna z żółtą tęczówką

sen z dobranym marzeniem
raj jak znajome podwórko
ścieżką wokół studni

ptak rozłożył skrzydła - oddycham
powietrze wymieszane z ciszą
zapachem rozgrzanych dłoni