wciąż tak samo
zwykłe niedocenione jedyne
jak kawa bez cukru
zmechacony sweter
nuta co się jąka na zdartej płycie
ciepłe kapcie dziadka
już zapomniane jak lato
z czereśnią i akacją
wieczór co przysnął w oczach
miłością gdy zapewnia
smutkiem co plewi się jak perz
dni gdy przystają jak pamięć i niepamięć
marzenia które ciągle liczą
na więcej