od kiedy pada deszcz

myślę już ciszej
buk liściem się kłania
jarzębina z ustami jak miłość
wiatr od grzechów się słania
*
uśmiech dostatek i śmierć
smutek jak kot samotny
wszystko boskie dary
dąb pochylony jak człowiek
bez winy i kary
*
las bez echa jak serce
mosiężna kołatka u drzwi
wiatr zagląda i księżyc strapiony
zastukaj proszę również ty