myśli
przychodzą do mnie
nad ranem
jakieś myśli niekochane,
rozsiadają się w głowie
nieproszone
i plotą trzy po trzy,
to i owo,
wpadają jedna drugiej
w słowo,
jak kumoszki rynkowe,
przekrzykują się niezmordowane,
dopóki ranek nie
nastanie..