gdzie mieszkają sny

*

zgubiła brzoza liście
spłynął jej cień rzeką
spotkali się nieskrywaną żółcią
w kielichu goryczy

*

ogrzałaś moje ciało
tym węglem co wygasł
pomalował twarz nocą
nie poznaję teraz siebie
tak jak swojego smutku

*

spadł kasztan
owoc jarzębiny
minęły się w locie
bez słowa

*
przelałem słowa
wodą łzą atramentem
żadne nie znajdzie się
u sedna