Niepozbierane myśli

Niepozbierane myśli

Bose stopy odczuwają rześkość poranka najbardziej,
oczy jeszcze zmrużone - wciąż blisko senne mrzonki.
Zbieram myśli w kroplach rosy,
pęcznieją mieniąc się w karmazynowym słońcu
nim spadną na ziemię.
Pora wstać,
zjeść śniadanie
pójść do pracy. Jak mała mrówka -
ta co właśnie przygląda się rozpryskującej się kropli.