OBOJĘTNY

Śnieg pada spokojnie
niewzruszony
bielą okrywa
drzewa i domy

a tam za oknem
krzyk więzi ściany
gdy przemoc wnosi
ojciec pijany

w ślepym zaułku
z zimna umiera
człowiek bo los go
tak sponiewierał

a śnieg pada spokojne
niewzruszony
bielą okrywa
drzewa i domy

nie ciepłe łóżko
a twarda ławka
kołysze chłopca
obok strzykawka

rodzinny obiad
ostatkiem chleba
już nie nasyci
gdy grosza trzeba

a śnieg pada spokojne
niewzruszony
bielą okrywa
drzewa i domy