Przyszłość kawalera

Żoneczką piękniutką
jestem i zgrabniutką
konkurencja niestraszna
główka nie za ciasna.
Synusia od mamusi
oderwałam na siłę
pępowina ciągnęła
się za nim na milę.
A teraz przez lata
ja warunki stawiam
gdy trzeba z obiadem
przy stole się zjawiam
kolacji nie podam
dbam o męża zdrowie
co będzie śniadaniem
tego też nie powiem.
A spis powinności
wisi tuż przy wejściu
zahacza je głową
bo na samym przejściu.
Gotówka w portfelu
dobrze mi się mieści
oczęta ilością
milutko dopieści
bo praca mnie lubi
wypłata sowita
mąż mocno mnie kocha
o resztę nie pyta.
Gdy trochę za dużo
wydam i jest chudo
do pracy go wygnam
kochane to cudo.
Na ożenek namawiam
bo w kupie jest cieplej
gdzie będzie radośniej
gdzie będzie ci lepiej.!