Mieszczanin (szlachcicem)

Mógłbym zapłacić słono,
pożyczyć pieniądze personom
znakomitym i liczyć na pomoc,
kupować pochlebców po to,
by wznieść się bardzo wysoko,
gdzieś na szczyt społecznej
drabiny i w konwencji satyry
czuć się wznioślej i z tej
przyczyny krzyczeć donośniej
- Panowie wszak należymy
do tej samej szlacheckiej rodziny !

Żyć wystawnie i kupować
to czego dusza potrzebować
nie będzie a w czym śmiesznie
będę paradować, by zdołać
dorównać innej klasie społecznej,
która o klasie blade ma pojęcie,
a w klasie uczyła się miernie.

Zamiast tego wiodę swe życie
skromnie, bo nie jestem szlachcicem.