ŚLUB

dziś nad głową i przed sobą zobaczyłam szpaler
zbudowany z drzew wysokich, ślicznych; czułam się
jak panna młoda;

"Kobieta Życia," pomyślałam; "Życie jest moim
Wybrankiem, a ja Jego ukochaną;"

długo na mnie czekał, bo czymś zajęta
albo nieświadoma, ciągle byłam niegotowa;
a jaką drogę przebyłam,by w końcu usłyszeć
od Niego te słowa! czekał cierpliwie, bo teraz
wiem,że mnie kochał, mnie!!! kocha!
to Jego wybór, Jego chcenie a nie
rodziców czy znajomych życzenie;

"Boże ja się nadaję do kochania??? ja??
takie... takie... ja?" ale to prawda! a Męża
mam najwierniejszego ze wszystkich! jest
przy mnie,bo jestem, a nie dlatego,że mam
sukces, auto,urodę,wagę,nadwagę,niedowagę,
krzywe nogi, proste włosy;

Ludzie!!!!! On mnie kocha! w ogóle ,że ktoś
mnie kocha! jestem zakochana,kocham!

czy ktoś z was miał na swoim ślubie szpaler
z drzew? grała nam cisza i chór aut śpiewał,
ptaszki i owady- głosy drugie; ciekawe jak
nasze dziecko będzie wyglądać?? a! przecież to
obojętne! żeby tylko usłyszeć,że już jest!
to wystarczy! przecież wszystko co należy do
Życia nie jest złe i jest grzechu warte;