poza chwilą
słońce wypełniło okno
kobieta przy stole
rozkroiła czerwoną głowę pomidora
na złuszczonej ławce wyblakł zarys postaci
muzyka z naprzeciwka
zamieniła się już dawno w prostą melodię
słowa dziewczyny
niewiele już znaczyły dla mnie
być może straciły dawną świeżość
uścisk dłoni
przywołał pewną odmianę smutku
wybiegłem naprzód
szelest przede mną
odszedł w inną stronę