ONA WIE...

Porozumiewaliśmy się
jak drzewa
cichym szmerem liści

wpleceni w siebie
staliśmy nad rzeką

prowadziliśmy długie
rozmowy o miłości

spójrz na rzekę ukochany
ona wie

różnice poglądów
kładły się cieniem
na lustrzanej tafli

dotąd zaspokajała
wspólne pragnienia

zostałam sama
nie ma przy moim
twojego drzewa

pozostał po nim korzeń
jak po złamanym zębie
czasu...

Barbara Szuraj